Puste gniazdo. O Wronach Petry Dvořákovej
Petra
Dvořáková to jedna z ważniejszych współczesnych czeskich pisarek. Studiowała
filozofię na Uniwersytecie Masaryka w Brnie. Jest laureatką prestiżowej nagrody
Magnesia Litera, którą zdobyła w 2006 roku za zbiór rozmów poruszających
tematykę wiary. W 2009 roku opublikowała Já jsem hlad – autobiograficzną
powieść opowiadającą o zmaganiu się z anoreksją. W swych książkach Dvořáková
porusza społecznie istotne tematy. We Wronach zwraca się przede
wszystkim ku światu dziecięcych emocji, oferuje uniwersalną opowieść o
rodzinnym terrorze i strachu.
Główną bohaterką książki jest
dwunastoletnia Basia, która marzy o tym, by rozwijać swój talent malarski.
Dziewczynkę cechuje duża wrażliwość – godzinami przygląda się wronom, które
żyją wśród gałęzi starego wiązu, często je maluje. Kasia –nieco starsza siostra
Basi – jest oczkiem w głowie mamy. Uporządkowana, posłuszna, cicha nigdy nie
daje rodzinie powodów do wstydu, każdy najmniejszy jej sukces napawa matkę dumą.
Stosunek matki do obu dziewczynek najlepiej oddają pojawiające się w tekście
zdrobnienia i zgrubienia imion dziewczynek – matka zawsze nominuje je Kasieńką
i Baśką, nawet gdy mówi o swych córkach do osób trzecich. Dzierżąca w rodzinie
władzę matka to apodyktyczna pedantka, która wymaga od swych córek
bezwzględnego porządku, również psychicznego. Swą manią czystości i stwarzaniem
pozorów posiadania wszystkiego pod kontrolą oddala od siebie widmo rozpadu
małżeństwa, trudnymi zachowaniami i ciągłymi wybuchami zniechęca bowiem do
siebie nie tylko Basię, ale również męża.
Matka stosuje wobec Basi przede wszystkim
przemoc psychiczną – nieustannie przypomina jej o tym, że jest tą gorszą córką,
z każdego niedociągnięcia robi powód do kłótni, wyolbrzymiając go niepomiernie,
dostarcza kolejnych powodów do tego, by dojrzewająca dziewczynka czuła się
brzydka i nieatrakcyjna (przypomina córce o tym, że śmierdzi potem, nie pozwala
jej nosić zbyt kolorowych ubrań, zmusza ją do chodzenia w krótkich włosach). Rękami
męża znęca się nad Basią również fizycznie – podżega ojca dziewczynek do tego,
by bił Basię i nie reaguje, gdy mąż faktycznie wypełnia jej polecenie.
Dramat Basi to również dramat młodej
kobiety, w którą wpaja się wstyd przed własnym ciałem, która nie jest
traktowana poważnie przez matkę. Gdy dziewczynka dostaje pierwszej miesiączki,
spodziewa się, że podobnie jak w przypadku jej siostry będzie to swego rodzaju
święto, mały rytuał. Staje się jednak inaczej – matka jest zniesmaczona,
początkowo też nie wierzy, że Basia dostała okres, zupełnie jakby spodziewała
się, że w przeciwieństwie do idealnej Kasieńki, którą postrzega jako nad wiek
dojrzałą, Baśka całe życie będzie dziecinna i jałowa. Basia musi zmagać się
również z nieoczywistymi zachowaniami ojca – kata i zboczeńca.
Ratunku dziewczynka szuka w sztuce – z
pasją oddaje się malowaniu, zwłaszcza gdy w szkole pojawia się nowy nauczyciel
plastyki, który dostrzega w niej ogromny potencjał i talent. Basi udaje się
nawet rozpocząć naukę w szkole artystycznej, jednak droga do tego prowadzi ją
przez liczne domowe konflikty. Basia ucieka w obrazy i to one właśnie pozwalają
jej znieść domowy terror.
Petra Dvořáková sama
stworzyła w powieści niezwykle plastyczny obraz. Niewielkie narracyjnie
fragmenty o wronach przywodzą na myśl pejzaże. Pierwszoosobowa
narracja Basi oddaje surrealistyczny świat dziecka, przepełniony traumą
przemocy, pierwszoosobowa narracja matki zaś buduje wizję bliską malarstwu rodzajowemu
czy portretowemu, skupia się na codzienności, rytmie dnia i powtarzalnych,
rutynowych czynnościach.
Na Wrony można również spojrzeć
przez pryzmat postępującego aktualnie rozkładu rodziny jako podstawowej komórki
społecznej. Autorka obnaża świat patologii rodzinnych i to w domu, który
postronnym bohaterom, przyglądającym się rodzinie z zewnątrz, wydaje się całkowicie
normalny. To może nasuwać pewne skojarzenia z niedawno wydaną w Polsce
powieścią Łukasza Barysa – Kości, które nosisz w kieszeni. Autor także buduje
w niej obraz dysfunkcyjnej rodziny, jednak jest on przepełniony fasadowością,
sztuczny, nieautentyczny. Nowela Dvořákovej dużo lepiej oddaje mechanizmy
działania rodzin dysfunkcyjnych. Udaje jej się chociażby przenieść na karty
powieści zasady, na jakich opiera się funkcjonowanie rodzin dysfunkcyjnych czy
patologicznych: „nie mów”, „nie ufaj”, „nie czuj”[1]. Matce Basi nie
podoba się, kiedy córka zaczyna mówić w szkole o tym, co dzieje się w domu,
jest to więc odwołanie do pierwszej z zasad. Podejrzliwość matki wobec
kogokolwiek – nauczycieli, psychologa i pedagoga szkolnego, a nawet własnych
koleżanek i ich dzieci, z którymi lubi porównywać siebie i swoją rodzinę,
stanowi realizację drugiej zasady. „Nie czuj” – to mówi matka niemal każdym
swym gestem do Basi, zarówno tym do bólu szczerym, gdy ją obraża i
dehumanizuje, jak i fałszywym, mówiąc córce, że ją kocha.
Wrony to opowieść o dorastaniu, marzeniach i przemocy. Ta niewielka nowela, napisana miękkim, sugestywnym językiem, więcej antycypuje niż opisuje. Autorka zawieszając swoją opowieść w obrębie pojawiającej się w książce metafory wron, nadała narracji charakter przypowieści. Postaci, choć zarysowane szczegółowo, z dbałością o ich psychologiczny rys, służą pewnej egzemplifikacji – ukazaniu obrazka z życia dysfunkcyjnej rodziny. Nie jest to jednak zarzut, ponieważ dzięki takiemu przedstawieniu Dvořáková stworzyła uniwersalną powieść o domowej przemocy; powieść, która powinna być czytana nie tylko w Czechach czy Polsce, ale w każdym europejskim kraju.
Autor: Kinga Wyskiel
Bibliografia:
[1]
D. Becker-Pestka, M. Dubis, S. Różyńska, Rodzina dysfunkcyjna i patologiczna
w przestrzeni życiowej młodych dorastających, Wrocław 2018, s. 25–26.
Komentarze
Prześlij komentarz